Po świętach już śladu nie zostało, ale chciałabym napisać co nie co o książce, którą znalazłam w Wigilię pod choinką.
Mowa o książce Stephena Kinga pt."Przebudzenie" (dostałam jeszcze "Pana Mercedesa", ale o nim kiedy indziej).
Książka opowiada o Jamie Mortonie, który opowiada o swoim życiu, odkąd pierwszy raz spotkał pastora Charlesa Jacobs'a, który wraz ze swoją rodziną przyjechał do miasta, w którym żyje bohater.
Wielebny jest zafascynowany elektryką i kiedy tylko może pokazuje młodzieży w swojej parafii swoje wynalazki.
Kiedy rodzinę Jacobs'a spotyka tragedia, odwraca się od Boga, szydzi z wiary i zostaje wygnany przez zszokowanych parafian.
Po tych wydarzeniach Jamie wiedzie żywot gitarzysty-tułacza. Po trzydziestce – uzależniony od heroiny, pozostawiony na pastwę losu,
zdesperowany – ponownie spotyka Charlesa Jacobsa, co ma głębokie
konsekwencje dla nich obu. Ich znajomość przeradza się w pewien rodzaju pakt.
Charles wyleczył Jamiego z uzależnienia od narkotyków jednym, ze swoich wynalazków.
Życie Mortona nie jest już takie samo.
Słyszy głosy, czasami budzi się w dziwnych miejscach robiąc coś jeszcze dziwniejszego.
Kiedy jego więź z Jacobsem się urywa, Jamie układa sobie życie, znajduje pracę, halucynacje ustają.
Po parunastu latach ponownie spotyka dawnego znajomego, jednakże jest on już ponad siedemdziesięcioletnim mężczyzną z reumatyzmem, który przed śmiercią chce dokonać jeszcze jednej rzeczy-zobaczyć, co jest "po drugiej stronie".
Oczywiście do tego jednego z wielu swoich wynalazków.
Niedaleko miejscowości, gdzie przed laty pełnił funkcję pastora jest góra, z opuszczonym domem i wielkim słupem, w który uderzają pioruny podczas burz. To wszystko, czego potrzebuje do swojego odkrycia.
Gdy wszystko ma się wydarzyć zabiera Jamiego na górę, bierze zwłoki kobiety, która umarła w ten sam dzień i chce ją przywrócić do życia.
Gdy ma wszystko przygotowane odpala swój sprzęt i dokonuje niezwykłego odkrycia.
Jakiego?
Sami się dowiedzcie czytając tą książkę, którą polecam każdemu, niezależnie jaki rodzaj literatury lubicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz