środa, 25 maja 2016

Love makes us such fools

Tytuł: Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender
Autor: Laslye Walton
Wydawnictwo: SQN
 Ilość stron: 302
Opis z okładki:
Zbliża się noc przesilenia letniego...
Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra.
Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełna boleści i trosk historię swojej rodziny. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie od obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość?
Dramat Avy rozpoczyna się, kiedy wielce pobożny Nathaniel Sorrows bierze ją za anioła, a jego obsesja na punkcie dziewczyny rośnie. 


Ta książka, jako jedna z nielicznych, nie czekała zbyt długo na przeczytanie. Od razu, po zakupieniu jej, chciałam ją jak najszybciej przeczytać.

Książka, która pojawiła się wszędzie, na blogach, instagramach, booktubach i innych popularnych soliac mediach.Postanowiłam sprawdzić, co ta książka w sobie ma, że zdołała zawładnąć internetowo-książkowym światem. Ma w coś w sobie. I to dużo.

Ava Lavender to nastoletnia dziewczyna, która opowiada historię swojej rodziny kilka pokoleń wstecz. Od tego, kiedy jej przodkowie przeprowadzili się z Francji do Ameryki aż do swojego życia.
Ava jest dziewczyną, która urodziła się ze skrzydłami. Był to prawdziwy fenomen w świecie medycyny (w końcu nikt nigdy nie słyszał o człowieku ze skrzydłami). Nijak nie dało się ich usunąć. Było połączone w każdym układem w jej ciele. Były po prostu częścią dziewczyny, tak jak ręka, noga czy głowa. Przez jednych była uważana za anioła, przez innych za ptaka. Ona jednak uważała siebie za normalną dziewczynę.
Z obawy przed niebezpieczeństwem jej matka nie pozwalała dziewczynie nigdzie wychodzić - nie chciała, żeby Ava cierpiała m. in. przez okrutnych ludzi. Czy to pomogło? Cóż...

Bohaterka ma też brata bliźniaka - Henry'ego, który jest dosyć specyficzny - nie mówi zbyt wiele, a jeśli już to tylko tyle, że jest to zrozumiałe tylko dla niego. Jednak dzięki temu pewnego dnia uratuje siostrze życie...

Książka, którą się czyta jednym tchem, szybko, przyjemnie. Język przystępny, a mimo to elegancki, trochę magiczny. Idealnie oddaje niezwykłość opisywanej rodziny.
Pokochałam Avę od początku.

Nie przepadam zbytnio za rodzinnymi sagami, ani biografiami, ale ta jest inna. Po prostu wyjątkowa.

Co do zakończenia to nie spodziewałabym się takiego, jakie zostaje nam zaserwowane. Powiem tyle, że złamało mi serce. A kilka ostatnich stron są dla mnie do końca zrozumiałe i chyba trochę zaskakujące. Coś z tego rodzaju zakończeń, że po tej ostatniej stronie szukasz jakiejś dodatkowej, zagubionej kartki. A jej nie ma. I zostajesz sam/sama z książką, którą skończyłeś/skończyłaś, ale czujesz się, jakby tam coś jeszcze miało być.

I jeszcze okładka. Wiem, że nie ocenia się książek po okładce, ale obok tej nie da się przejść obojętnie. Jedno piórko ze złotymi elementami na niebieskim tle. Idealnie pasuje do opowieści.

Jeśli nie jesteście przekonani co do tej książki to zapewniam, że nie zawiedziecie się, ma w sobie to "coś", co nie pozwala ci tak szybko o niej zapomnieć.

Czytaliście? Co sądzicie?'
Do następnego posta!


2 komentarze:

  1. czytałam ją i jestem w niej zakochana <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam, nie mogę się natomiast doczekać aż ją zdobędę. :)
    Pozdrawiam!
    Podróże w książki

    OdpowiedzUsuń